Kategoria: Okruchy
-
Pod kołderką ciemności
Wieczorem Wreszcie zamykam się Cisza przestaje być nieznośna Zanurzam stopę w ciemności Jak w odprężającej kąpieli Jest mi tu bezpiecznie Jak w bajce fantastycznej Lubię moje dzikie sny Ale zanim przyjdą W miękkiej pianie się popieszczę Nacieszę się jeszcze Choć smutek Przezroczystą kulą u nogi Łapie za nią jak podłóżkowy potwór I cienki szpikulec wbija…
-
Wrzesiennie
Po dentyście przeszłam się nad Wisłę, posiedziałam dłuższą chwilę na kamieniu, i podziwiałam Wisłę i jej drugi brzeg, opromienione przez Słońce, które oparło się ciepło o moje plecy. W oczach światło popołudniowe, sierpniowe, a w uszach szum miasta, w powietrzu czuć jeszcze posmak wakacji, ale większe natężenie dźwięków wyraźnie daje do zrozumienia, że oto nadszedł…
-
Wdzięczność
Słuchałam O przyjaźni Myślałam o najbliższej Przyjaciółce Myślałam o wdzięczności Byłam we wnętrzu wdzięczności Niedawno wyszłam z ciemności Długą ścieżką słabości Spojrzałam na siebie Na ślady tak dawne Tak bardzo niedoskonałe Zalała mnie czułość Kocham te ślady po gwoździach Wielokrotnie przecięta skóra Litry cierpienia i krwi Niepewność lęk Niewiedza błogosławiona Troska o przyszłość na niemoich…
-
Wiosenne igraszki
Chyba żartujesz Tak rzekłam sobie Bo już się chciałam Przewrócić w grobie
-
Mane, tekel, fares
Chora słaba sama Mane tekel fares Nie mam żadnych znaczeń To siła wypaczeń Cicho ciemno z rana Lei è si strana Serce wkładam w prezent Cukierki i miłość Ale wszystko martwe Jakby mi się śniło Czekam, nie mam siły Nie przyjdzie mój miły
-
Atak
Przyszli łamać mnie metodycznie Nałożyli obręcz zakleszczyli szyję Posadzili żelazną strzygę na piersi Zakręcili w głowie karuzelą Śmiertelnego strachu Świszczę Skręcam Szukam Nogi z waty Ramiona rozgrzane z napięcia Nie wiem kto to Nie wiem co to Nie wiem gdzie jestem, Ale już wiem, że nie, Wiem że minie Udaję, że nic, Ignoruję Nie tym…
-
Czekając na hot-doga
Dwie Fanty Przy stoliku W Żabce Czekamy Mam hot-doga W apce Jak będzie To go na pół Zjemy To takie Romantiko – Wiemy
-
Pożegnanie z papierkiem
Zaraz go wyrzucę Jeszcze jest ze mną Wychodzę z podziemi Zbliżam się po kosze I w niskości swej Sięgam do kieszeni I papierek gnę Zaraz go w ofierze Na stos wrzucę ten Serce na papierze Wyrzucam i zen